Centralny Rejestr Umów – przejrzystość czy biurokratyczny koszmar?

CRU_felieto_1500x700

Idea godna pochwały, ale…

Wprowadzenie Centralnego Rejestru Umów ma być milowym krokiem w kierunku przejrzystości finansów publicznych. Sama idea – umożliwienie każdemu obywatelowi sprawdzenia, na co wydawane są środki z budżetu państwa – wydaje się słuszna i potrzebna. Niestety, jak to często bywa, diabeł tkwi w szczegółach.

Moje zaangażowanie od 2021 roku

Od samego początku dostrzegałem poważne mankamenty ustawy wprowadzającej CRU. Jako praktyk, który od lat zajmuje się finansami publicznymi, widziałem, że zapisy te nie tylko są niejasne i niespójne z innymi aktami prawnymi, ale również mogą poważnie utrudnić funkcjonowanie administracji. Dlatego już w 2021 roku rozpocząłem intensywne działania mające na celu ich poprawę.

To dzięki mojemu zaangażowaniu wejście w życie ustawy zostało przesunięte dwukrotnie . Opracowałem również projekt zmian, który – co z satysfakcją mogę dziś powiedzieć – w znacznej mierze został wykorzystany przy konstruowaniu rządowego projektu nowelizacji. Moje uwagi i propozycje zostały uwzględnione nie tylko w zapisach legislacyjnych, ale także w pracach komisji senackich, gdzie miałem okazję występować jako ekspert.

Praca w zespole doradczym Ministra Finansów

Równolegle zostałem zaproszony do zespołu doradczego Ministra Finansów, w którym wspólnie z innymi specjalistami wypracowywaliśmy realne, możliwe do wdrożenia rozwiązania prawne. Brałem udział we wszystkich spotkaniach zespołu, przedstawiając konkretne propozycje zmian i wskazując na ryzyka związane z nadmierną biurokracją i nieprecyzyjnym zakresem obowiązków informacyjnych.

Biurokratyczny absurd w praktyce

W praktyce bowiem CRU w obecnym kształcie – zamiast służyć przejrzystości – zaczął generować chaos. Obowiązek zgłaszania każdej umowy powyżej 500 zł sprawił, że system został zalany danymi o charakterze marginalnym: fakturami za tusz do drukarki, usługami ksero, drobnymi zakupami materiałów biurowych. W rezultacie kluczowe informacje zginęły w morzu nieistotnych zapisów. Biurokracja urosłaby do niespotykanych rozmiarów.

Dobre zmiany w zasięgu ręki

Na szczęście dziś trwają prace nad ustawą zmieniającą dotychczasowe przepisy. Zmiany, o które zabiegałem od lat, stają się faktem – podniesienie progu wartości umów objętych obowiązkiem rejestracji, jasne zdefiniowanie zakresu umów podlegających wpisowi oraz co niezwykle istotne, zniesienie odpowiedzialności karnej z nie zarejestrowanie lub nieterminowe zarejestrowanie umowy.

Uznanie ze strony Ministerstwa Finansów - konferencja Ministerstwa Finansów

Wkład, jaki wniosłem w ten proces, został dostrzeżony. 11 kwietnia br. moderowałem panel dyskusyjny podczas konferencji organizowanej przez Ministerstwo Finansów co traktuję jako wyraz uznania dla mojej pracy i zaangażowania. To dla mnie nie tylko zaszczyt, ale również potwierdzenie, że głos praktyków ma realny wpływ na kształtowanie prawa.

Perspektywa na przyszłość

Wszystko zmierza w dobrym kierunku, albowiem rozpoczął się proces legislacyjny w Rządzie nad projektem ustawy zmieniającej ustawę o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw, ustawę o finansach publicznych oraz ustawę o dostępie do informacji publicznej. Projekt tej ustawy w istotny sposób zmienia dotychczasowe zapisy w zakresie Centralnego Rejestru Umów. Istotność wyraża się w szczególności w zwiększeniu progu kwoty umów podlegających rejestracji, zdefiniowaniu umów podlegających rejestracji i zdjęciu odpowiedzialności karnej. Sam miałem możliwość i przyjemność uczestniczyć w pracach nad tym projektem, co wymagało dużego zaangażowania. Treść tych przepisów jest wynikiem kompromisów szeregu podmiotów, i tym samym nie można wskazać, że została opracowana w sposób nieodpowiedni.

Grzegorz Bebłowski

Doświadczony ekspert w dziedzinie zamówień publicznych, działający w branży od 2007 roku. Jako pełnomocnik Ogólnopolskiego Porozumienia Organizacji Samorządowych, przyczynił się do istotnych zmian legislacyjnych, co zostało docenione medalami i wyróżnieniami. Posiada solidne wykształcenie prawnicze i ekonomiczne z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego oraz Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie.
Jako biegły sądowy i członek Polskiego Stowarzyszenia Rzeczoznawców i Biegłych Sądowych, publikuje artykuły i bierze udział w debatach branżowych, dbając o najwyższe standardy etyczne w swojej pracy.

Zapraszam do kolejnych felietonów:

Scroll to Top