robotnik_felieton

Robotnik, freelancer, influencer – kto dziś naprawdę pracuje?

Od dłuższego czasu stale słyszę w mediach odniesienia, w szczególności do influencerów i freelancerów. Z kolei w mieście często widzę osoby pracujące fizycznie – czy to na budowie, czy wykonujące bieżące czynności porządkowe lub utrzymaniowe. Stąd narodził mi się zamysł tego tematu.

Kiedyś było prościej

Wydaje mi się, że kiedyś sprawa była prosta: jak człowiek wstawał o szóstej rano, zakładał robocze ciuchy i znikał na budowie do wieczora, to było wiadomo – pracuje. Teraz? Teraz ktoś wrzuca selfie z laptopem na plaży i pisze pod nim „ciężki dzień w biurze”, a tysiące lajków potwierdzają, że właśnie wylewa siódme poty nad dotrzymaniem czasu. Ale pytanie brzmi: kto z tej trójki – robotnik, freelancer, influencer – naprawdę haruje?

Robotnik – ostatni z fizycznych

Robotnik to ostatni przedstawiciel pracujący fizycznie. Wstaje o wczesnej godzinie, zasuwa w upale, deszczu i kurzu, wraca zmęczony jak po maratonie i zderza się z pytaniem: „A czemu nie pójdziesz na jakieś IT?” No właśnie. Bo, niestety, lajków za zbrojenie fundamentów jakoś nie przybywa.

Freelancer – wolny, ale zawsze pod telefonem

Freelancer z kolei to współczesny nomad. Ma komputer, kawę i permanentne poczucie winy, że „mógłby robić więcej”. Pracuje niby zdalnie, ale głównie z łóżka, a jego życie zawodowe to nieustanny rollercoaster: raz tydzień nic, raz trzy projekty na raz. Najczęściej można go spotkać kłócącego się z księgową o to, czy kawa to koszt uzyskania przychodu. Pracuje? Jasne. Ale czy ktoś poza nim sam naprawdę to widzi?

Influencer – zawodowo ładny

No i influencer – zawodowo ładny. Codziennie rano walczy z ciężarem życia: dobór filtra, wybór śniadania pod dobre zdjęcie, negocjacje z marką kosmetyczną. Wiesz, że pracuje, bo mówi o tym w co trzecim zdaniu: „Kochani, to nie jest łatwe, ciągle coś na głowie”. Oczywiście, trzeba mieć talent, wyczucie stylu i znajomość algorytmu większą niż przeciętny programista.

A więc kto tu naprawdę pracuje?

Więc kto z nich pracuje naprawdę? Ten, który nosi tony na plecach, ten, który odpisuje na maile o 23:00, czy ten, który robi dziesiąte ujęcie z kubkiem kawy?
A może odpowiedź jest prostsza: dziś pracuje ten, kto potrafi przekonać innych, że pracuje. Reszta to już tylko kwestia narracji, followersów i dobrze ustawionego kadru 😊
Sygnalisci_felieton

Prawda czy pozory?

Może właśnie w tym cały problem – nie w tym, kto pracuje, ale kto potrafi pracę sprzedać jako atrakcyjną historię. Dziś nie liczy się tylko pot, ale narracja. A jeśli rzeczywistość nie wygląda dobrze? Zawsze można ją przefiltrować.
Paradoks naszych czasów polega na tym, że ciężka praca nie zawsze się klika. Za to dobrze opowiedziana praca – już tak. A przecież wiadomo: jak nie ma relacji na Instagramie, to jakby człowiek w ogóle nic nie zrobił.

Grzegorz Bebłowski

Doświadczony ekspert w dziedzinie zamówień publicznych, działający w branży od 2007 roku. Jako pełnomocnik Ogólnopolskiego Porozumienia Organizacji Samorządowych, przyczynił się do istotnych zmian legislacyjnych, co zostało docenione medalami i wyróżnieniami. Posiada solidne wykształcenie prawnicze i ekonomiczne z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego oraz Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie.
Jako biegły sądowy i członek Polskiego Stowarzyszenia Rzeczoznawców i Biegłych Sądowych, publikuje artykuły i bierze udział w debatach branżowych, dbając o najwyższe standardy etyczne w swojej pracy.

Zapraszam do kolejnych felietonów:

Przewijanie do góry