demokracja_lokalna_blog-min

Dwukadencyjność samorządowców a demokracja lokalna

Dwukadencyjność samorządowców – atak na prawa obywatelskie

W ostatnim czasie temat dwukadencyjności samorządowców – wójtów, burmistrzów i prezydentów miast – stał się przedmiotem ożywionej debaty publicznej. Zmiany w tym zakresie były forsowane pod hasłami walki z lokalnymi „układami”. Z prawnego punktu widzenia są one wyjątkowo kontrowersyjne – a nawet, jak wskazują liczni wybitni prawnicy konstytucyjni – niekonstytucyjne.

Ograniczanie praw wyborczych obywateli

Wprowadzenie ograniczenia liczby kadencji dla osób sprawujących najważniejsze funkcje w samorządach, niezależnie od ich dorobku, poparcia społecznego czy skuteczności, stanowi bezpośrednią ingerencję w podstawowe prawa obywatelskie – czynne i bierne prawo wyborcze.
Obywatele mają nie tylko prawo wybierać swoich przedstawicieli. Mają również prawo kandydowania na stanowiska publiczne. Ograniczanie tej możliwości w sposób administracyjny, a nie konstytucyjny, godzi w podstawy demokratycznego państwa prawa.

Konstytucyjne zastrzeżenia

Z perspektywy prawnej, wprowadzenie dwukadencyjności samorządowców bez odpowiedniej zmiany konstytucji budzi istotne zastrzeżenia. Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej w sposób jednoznaczny określa ramy praw obywatelskich, w tym prawo do udziału w wyborach, zarówno jako wyborca, jak i kandydat. Każda ingerencja w te prawa musi być uzasadniona i proporcjonalna. W przypadku omawianej regulacji brakuje zarówno jednego, jak i drugiego.
Co istotne, wprowadzone przepisy nie tylko ograniczają bierne prawo wyborcze konkretnym osobom. Pozbawiają także społeczności lokalne realnej kontroli nad wyborem swoich przedstawicieli. Obywatele nie mają już pełnej swobody w zdecydowaniu, kto ma ich reprezentować – nawet jeśli dana osoba cieszy się dużym zaufaniem i ma konkretne osiągnięcia.

Doświadczenia i działania w praktyce

Zagadnienie to nie jest dla mnie obce. Od blisko trzech lat intensywnie zajmuję się tą problematyką, podejmując szereg konkretnych działań mających na celu uchylenie przepisów wprowadzających dwukadencyjność samorządowców. Przygotowałem projekt ustawy wraz z uzasadnieniem. Przeprowadziłem badanie wśród samorządowców oraz nawiązałem współpracę z licznymi związkami samorządowymi, którym przekazałem dokumenty. W 2024 roku projekt został również złożony do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Dla osób zainteresowanych szczegółami, zamieszczam poniżej uzasadnienie do mojego projektu ustawy. Dokument ten wyjaśnia zarówno tło konstytucyjne, jak i praktyczne skutki omawianych przepisów.

grzegorz_bebłowski_new_2000x2000_6

W moim przekonaniu, kluczowym argumentem za uchyleniem przepisu jest fakt, że ogranicza on funkcje kontrolne społeczności lokalnej. To społeczność ma prawo – i obowiązek – decydować o kształcie lokalnej władzy. Jeśli dana osoba nie wywiązuje się ze swoich obowiązków, obywatele mają mechanizmy prawne, by ją odwołać. Przykładem może być sytuacja w Zabrzu. Nie potrzebujemy więc sztucznego „limitowania” kadencji, które de facto odbiera ludziom głos.

Rzetelność debaty publicznej

Niestety, w publicznej debacie temat ten jest często upraszczany. Politycy i komentatorzy powtarzają tezę, że przepis ma „rozbijać układy” – bez podania żadnych twardych danych czy analiz. Owszem, istnieją jednostki samorządowe, gdzie mogły wystąpić nieprawidłowości, jednak są to pojedyncze przypadki na tle tysięcy JST funkcjonujących w Polsce. Nie można na ich podstawie wyciągać wniosków ogólnych i dyskredytować ogromnej większości wójtów, burmistrzów i prezydentów, którzy wykonują swoje obowiązki z pasją, oddaniem i pełnym zaangażowaniem – przyczyniając się do rozwoju swoich gmin i miast.

Obecny stan prawny prowadzi również do niepożądanych skutków społecznych i politycznych. Może zniechęcać osoby młode, dobrze wykształcone i pełne energii do angażowania się w życie samorządowe. Utrudnia też planowanie i realizację długofalowych strategii rozwoju gmin i miast – liderzy samorządowi z góry wiedzą, że po dwóch kadencjach zostaną wykluczeni z możliwości kontynuacji rozpoczętych projektów, niezależnie od ich skuteczności czy poparcia społecznego.

Co więcej, stoimy dziś w obliczu ostatniej kadencji wielu obecnie urzędujących wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Jeśli nie podejmiemy działań legislacyjnych w najbliższym czasie, stracimy doświadczonych liderów, którzy wielokrotnie udowodnili swoje kompetencje, skuteczność i społeczne zaufanie.

Czas działać

Choć kolejne wybory samorządowe odbędą się dopiero w 2029 roku, to czas na dokonanie koniecznych zmian prawnych jest niezwykle krótki. Mając na uwadze dotychczasowe zapędy legislacyjne, należy działać zdecydowanie, by przywrócić obywatelom pełnię ich praw konstytucyjnych. Nie chodzi o politykę, lecz o zasadę – i prawo. Nie chodzi tu o ochronę interesów konkretnych osób, ale o fundamentalną zasadę demokracji: to wyborcy – a nie ustawodawca – powinni decydować, komu powierzyć mandat do sprawowania władzy lokalnej. Ograniczanie tej możliwości ustawowo, bez rzeczywistej potrzeby ustrojowej, stanowi nieproporcjonalną ingerencję w prawa obywatelskie.

Grzegorz Bebłowski

Doświadczony ekspert w dziedzinie zamówień publicznych, działający w branży od 2007 roku. Jako pełnomocnik Ogólnopolskiego Porozumienia Organizacji Samorządowych, przyczynił się do istotnych zmian legislacyjnych, co zostało docenione medalami i wyróżnieniami. Posiada solidne wykształcenie prawnicze i ekonomiczne z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego oraz Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie.
Jako biegły sądowy i członek Polskiego Stowarzyszenia Rzeczoznawców i Biegłych Sądowych, publikuje artykuły i bierze udział w debatach branżowych, dbając o najwyższe standardy etyczne w swojej pracy.

Zapraszam do kolejnych felietonów:

Przewijanie do góry